Czas zbiorów
W październiku przypada czas zbiorów warzyw przeznaczonych zarówno na świeży rynek, jak i do przetwórstwa. Czy będzie co zbierać decyduje praktycznie ostatnie kilka miesięcy pracy na polu. Myślę tutaj przede wszystkim o ochronie warzyw przed szkodnikami, a także chorobami. Ze względu na przebieg warunków pogodowych producenci nie mają większych problemów z ochroną przed szkodnikami, ale ochrona przed chorobami, zwłaszcza bakteryjnymi nastręcza wielu problemów.
We wrześniu z dużym nasileniem latały muchy śmietki kapuścianej, co może przysporzyć wielu problemów przy zbiorze róż kalafiora czy brokuła. Jeżeli szkodniki złożą jaja na różach w przypadku brokuła lub liściach w przypadku kalafiora i larwy dostaną się do róż to niestety będą uszkodzenia, które zdyskwalifikują towar, zwłaszcza różyczkowany. Dzielenie róż będzie kłopotliwe i trzeba będzie poświęcić na ten proces więcej czasu niż przy różach bez szkodników. Dodatkowo w miejscach żerowania szkodników zaczną pojawiać się choroby bakteryjne, zwłaszcza przy dużej wilgotności powietrza i obfitych rosach na roślinach. Jak można sobie poradzić z problemem? Otóż, wielu producentów nie wie, jakie jest nasilenie lotów szkodnika, bo nie monitorują jego pojawu za pomocą pułapek zapachowych. W takiej sytuacji trudno wyznaczyć moment prawidłowego zabiegu zwalczającego wylęgające się szkodniki. Można oczywiście opryskać plantacje profilaktycznie produktami o długim działaniu, takimi jak Benevia lub też Movento. Przypomnieć jednak trzeba, że produkty te działają znakomicie, ale szkodniki muszą spróbować choć kawałek tkanki roślinnej. W przypadku dużego nasilenia i wylęgu larw śmietki w różach niestety pozostają ślady, które wkrótce mogą zacząć być otwartą drogą do infekcji bakterii i grzybów. Rozpoczynają się więc procesy gnilne. Jeżeli jesteśmy w stanie wyznaczyć moment, kiedy zostały złożone jaja i kiedy nastąpi wylęg larw śmietki można zastosować produkt SpinTor, oczywiście jeżeli ktoś go posiada. W ostatnich kilku latach jest on bowiem deficytowy na rynku. Produkt ten w Polsce jest zarejestrowany do zwalczania gąsienic motyli, a na Zachodzie także do zwalczania larw śmietki. Zwalcza larwy śmietki kontaktowo, a także jaja tuż przed wylęgiem.
Dobrym zabezpieczeniem przed żerującymi larwami śmietki może być również ochrona biologiczna. Jak poprzedni rok pokazał bardzo dobrze rośliny brokuła zostały zabezpieczone przez produkt Mite Mine z firmy Osadkowski. Niestety zabiegi trzeba wykonywać zapobiegawczo wtedy, kiedy jeszcze plantacja jest czysta, bez szkodników. Opryskujemy rośliny raz w tygodniu produktem Mite Mine w ilości 1,5 litra na hektar używając zwilżacza Inex A. Opryskiwanie regularne roślin zabezpiecza je tarczą wapniowo-krzemową przed atakiem szkodników, jak również utrudnia zasiedlanie roślin. Po doświadczeniach z ubiegłego roku i zbiorów letnich wynika, że nie było problemów z larwami śmietki w różach. Przy zbiorach jesiennych należy jednak zwrócić szczególną uwagę na duże gąsienice motyli, takie jak piętnówki. Produkt ten bowiem nie zabezpiecza roślin przed zasiedleniem przez te gąsienice. Co prawda znajdowano je na roślinach, ale nie wgryzały się do wnętrza główek.
Inny problem, który może wystąpić na plantacjach warzyw kapustnych to gąsienice motyli. W połowie września nad roślinami latało sporo bielinków. Oprócz bielika mogły również wystąpić gąsienice piętnówki. Z tego też względu należy dobrze obserwować rośliny i po zauważeniu pierwszych wylęgających się gąsienic opryskać jednym z dostępnych produktów – Afirm, Coragen czy też Spin Tor lub produktami zawierającymi bakterie Bacillus Turingesis. Żeby uzyskać jak najlepsze rezultaty zwalczania gąsienic motyli do cieczy roboczej warto dodać Protector, który wiąże się z woskiem roślinnym i przedłuża działanie substancji aktywnej środka ochrony roślin, a także zwiększa jego skuteczność.
Jeżeli chodzi o choroby bakteryjne to niestety nie mamy wielu produktów do zabezpieczenia roślin przed ich atakiem. Wszystkie produkty miedziowe, które działają zabezpieczająco przed atakiem bakterii, niestety nie są zarejestrowane w uprawie warzyw kapustnych. Niektórzy producenci znajdują jednak lukę w przepisach i do ochrony upraw używają produktów zawierających miedź działającą ochronnie, która zawarta jest w produktach zarejestrowanych jako nawozy. Część producentów używa również do zwalczania chorób bakteryjnych dezynfektantów, takich jak podchloryn sodu czy też woda utleniona. Niestety trzeba zwrócić uwagę na to, że takie produkty dobrze czyszczą powierzchnię róż czy liści praktycznie z wszelkiego życia biologicznego, ale następnym krokiem powinno być szybkie i dobre zabezpieczenie roślin przed atakiem nowych patogenów. Niestety nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Od kilku lat na rynku można kupić produkt zawierający nanocząsteczki srebra, które nawet po długim czasie nie zbierają się w koloidy. Są one tak małe, że wnikają do wnętrza roślin, pomiędzy komórki i tam wyniszczają bakterie oraz inne patogeny. Produkt Nano Mi, o którym piszę jest stosowany w wielu gospodarstwach na Kujawach od około 3 lat i cieszy się coraz większą popularnością. Oczywiście najlepiej wykonać zabiegi profilaktyczne, czyli zabezpieczające rośliny przed infekcją bakterii. Wtedy to otrzymujemy bardzo dobrej jakości produkt finalny. W praktyce wygląda to tak, że producenci wykonują dwa opryski. Pierwszy wtedy, kiedy jest wilgotno i chłodno, a róże mają wielkość przynajmniej 1–2 cm, a drugi po 10–14 dniach. Do oprysku używa się 200 mililitrów produktu w 200 litrach wody. Jeżeli ktoś chce użyć większej ilości wody musi również zwiększyć ilość Nano Mi i zachować stężenie 0,1%. Do cieczy roboczej używamy zwykłych zwilżaczy zmniejszających napięcie powierzchniowe. Aby produkt jak najszybciej znalazł się w roślinie nie powinno do zabiegów używać się Protectora czy też zwilżaczy silikonowych, które znacznie dłużej utrzymują substancję aktywną na powierzchni roślin.
W przypadku warzyw korzeniowych kopanych za nać trzeba zwrócić szczególną uwagę praktycznie do zbiorów na zdrowotność części zielonych pietruszki, marchwi czy selerów. Jeżeli nać będzie zdrowa, to będziemy mieli ułatwione zadanie przy zbiorze. Jeżeli natomiast nać będzie się urywać, dużo korzeni pozostanie w gruncie, co znacznie zwiększy straty w plonie. Zabiegi ochronne muszą być wykonywane regularnie bez względu na to czy widzimy objawy chorób, takich jak alternarioza, septorioza czy też mączniak prawdziwy. W programie ochrony jest na tyle dużo zarejestrowanych produktów do zwalczania tych chorób, że można sobie doskonale poradzić z ich zwalczaniem. Niestety niektórzy producenci zbyt późno rozpoczynają ochronę wyżej wymienionych plantacji warzyw korzeniowych, co powoduje, że zmuszeni są do używania do ochrony produktów stosowanych w ochronie roślin rolniczych. Niestety coraz częstsze kontrole pozostałości substancji aktywnych są również coraz bardziej dokładne, pozwalające wykryć minimalne ilości substancji wcześniej używanych. Takie pozostałości mogą spowodować dyskwalifikację całości produkcji danego gatunku z gospodarstwa.
Piotr Borczyński, KPODR
Fot. P. Borczyński
śmietka żerująca w głąbikach
gąsienica piętnówki w główce brokuła
kanał wygryziony przez śmietkę w głąbiku różyczki
Bakteriozy na brokule
Alternarioza na naci marchwi. Duże porażenie utrudnia zbiory