Pogoda nie sprzyja
Wczesna wiosna i dobra wilgotność gleby poszły już w niepamięć. W połowie maja zrobiło się bardzo sucho, a dodatkowo wiały mocne, suche wiatry i było dość chłodno w nocy. Taka pogoda niestety nie sprzyja produkcji warzyw gruntowych.
Zasiane bardzo wcześnie, bo już na początku marca, cebule wyglądają dobrze i rosną praktycznie w dobrym tempie, ale tylko ze względu na to, że są nawadniane. Jeżeli nasiona zostały wysiane w późniejszym czasie, to niestety wierzchnia warstwa gleby zaczęła dość mocno przesychać, a na plantacjach nawadnianych gleba się zaskorupiła. Chłody po połowie kwietnia spowodowały znaczne opóźnienie w kiełkowaniu i wschodach nasion nie tylko cebuli. Chyba najbardziej ucierpiały plantacje pietruszki. Nasiona wysiane do nagrzanej gleby, która raptownie zaczęła tracić temperaturę niestety nie skiełkowały albo kiełkują bardzo długo, co powoduje, że plantatorzy się niecierpliwią i chcą przesiewać uprawy. Następny problem to problem nowych producentów, np. pietruszki, którzy założyli plantacje po zbożach opryskiwanych produktami zawierającymi sulfonylomoczniki. Niezebrana słoma i nierozłożona po suchym lecie spowodowała, że nawet jeżeli nasiona skiełkowały i rośliny pokazały się nad glebą, to w pewnym momencie zaczynają usychać. Powodem tego jest pobieranie przez korzenie rośliny uprawnej substancji aktywnej herbicydu z nierozłożonej słomy zbóż.
Ze względu na silne wiatry wiejące od kilku dni na Kujawach cierpią już rosnące rośliny, które są uszkadzane przez niesione z powietrzem cząstki gleby z jeszcze gołych pól. Suchy i silny wiatr potrafi uszkodzić rośliny cebuli, siewki pietruszki czy marchwi oraz dopiero co posadzonych rozsad kapustnych i pora. Ciepła i sucha pogoda powoduje, że producenci nie nadążają podlewać swoich upraw, które są dopiero co posadzone lub posiane, jak również takich, które za chwilę będą zbierane i wymagają dużej ilości wody, aby zbudować wysoki plon o dobrej jakości.
Wiatry z piaskiem wiejące na Kujawach
Tantniś krzyżowiaczek odłowiony na pułapce feromonowej
Wciornastek tytoniowiec
Mszyca na liściach brokuła
Jaja stonki złożone na liściu pomidora
Mączlik warzywny
Rozsada pora uschnięta po posadzeniu na polu podlewanym
Przy takiej pogodzie wkrótce może na plantacjach warzyw pojawić się wiele szkodników. Na pomidorze gruntowym praktycznie już pojawiły się jaja stonki ziemniaczanej. Owady dorosłe również potrafią żerować na świeżo posadzonej rozsadzie i nie trzeba wielu osobników, by zniszczyć tak małe rośliny. Na plantacjach cebuli zimującej pojawiły się już w pierwszej połowie kwietnia pierwsze wciornastki. Ze względu na to, że po pojawieniu się owadów dorosłych, ale i larw zrobiło się chłodno i producenci zainterweniowali opryskując plantacje pyretroidami, jak również produktami zawierającymi acetamipryd udało się ich pozbyć. Obecnie nie widać ani larw, ani też owadów dorosłych wciornastków na plantacjach cebuli zimującej, jak i tej z dymki. Niestety kiedy zrobi się cieplej w nocy od nowa nastąpi atak wciornastków na plantacje cebuli. Na warzywach kapustnych mogą pojawić się mączliki i tantnisie, ale również mszyce. Oczywiście stosowane produkty insektycydowe w większości będą chronić uprawy przed tymi szkodnikami.
Inny problem to niestety czas zastosowania produktów działających poprzez system rośliny na szkodniki. Zwykle jest tak, że jeżeli pojawiają się pierwsze owady dorosłe jakichkolwiek szkodników, to producenci chcą poradzić sobie opryskując plantacje środkami o działaniu kontaktowym. Jest to oczywiście bardzo duży błąd. Dlaczego? Już wyjaśniam. Jeżeli nie będzie zastosowany produkt, np. Movento czy Benevia w zależności od wielkości roślin i stadia rozwojowego, to kiedy pojawią się pierwsze owady dorosłe to jest duże prawdopodobieństwo szybkiego rozwoju dużej ilości larw. Tak więc zastosowane odpowiednio wcześnie produkty działające poprzez system rośliny, kiedy z jaj wylęgną się pierwsze larwy i kiedy potrzeba niewiele substancji aktywnej, aby je zniszczyć, to ich populacja rozwija się bardzo szybko. Im starsze larwy, tym trudniej je zniszczyć, nawet większą ilością substancji aktywnej. Tak więc na początek stosujemy produkty, które są pobierane przez szkodniki z sokami roślinnymi, aby miały one czas na przemieszczenie się w roślinie i poprawne działanie na szkodniki, a następnie możemy rozpocząć walkę z owadami dorosłymi. Niszczenie owadów dorosłych jest uzasadnione w takiej sytuacji, kiedy jest bardzo duża populacja atakująca uprawy. Po zastosowaniu produktów, takich jak Movento czy Benevia możemy wspomagać się również produktami kontaktowymi zwalczając larwy, zwłaszcza występujące na młodych roślinach, np. cebuli. Przy bardzo dużej populacji larw i młodych roślinach mogą one być zniszczone zanim ogromna ilość szkodników zostanie zatruta.
Wielu producentów robi również błąd stosując insektycydy zużywając do ich nanoszenia na rośliny zbyt małej lub zbyt dużej ilości wody i nieodpowiednich adiuwantów. Przypominam, że Movento stosujemy w niewielkiej ilości wody – do 300 litrów na hektar. Oczywiście im mniejsze rośliny, tym mniej wody. Przy małych roślinach cebuli mających 3–4 liście właściwe wystarczy do 200 litrów na hektar. Jeżeli chodzi o większe rośliny brokuła czy innych kapustnych można użyć do 300 litrów. Chodzi o to, aby jak najwięcej cieczy roboczej zostało na roślinie i wniknęło do jej wnętrza. Do Movento stosowanego na rośliny pokryte woskiem jako adiuwantów używamy produktów rozpuszczających woski, takich jak Trend czy Inex A. Użycie produktów sylikonowych czy pinolenu, które utrzymują substancję aktywną na zewnątrz rośliny jest poważnym błędem. Natomiast stosując Movento na większe rośliny możemy użyć również produktów olejowych, np. Fitter, który jest polecany przez producenta Movento. Produkt Benevia stosujemy na rośliny większe, które zaprzestają już rosnąć i powiększać masę wegetatywną. Produkt ten stosujemy w większej ilości cieczy z adjuwantem olejowym. W tym wypadku chodzi o jak najdokładniejsze pokrycie już dużej rośliny. Bowiem tam, gdzie spadnie substancja aktywna, tam wniknie w tkanki i będzie chroniła roślinę uprawną. Oczywiście substancja aktywna z Benevii potrafi się przemieszczać na niewielkie odległości w roślinie. Niestety nie porusza się po opryskanej roślinie jak Movento. Na koniec trzeba przypomnieć, że produkty te niestety nie działają kontaktowo, a szkodniki, które spożyły tkanki z substancjami aktywnymi jeszcze kilka dni żyją, ale już po kilkunastu minutach od konsumpcji nie żerują.
Trzeba jeszcze zaznaczyć, żeby producenci używali dobrych produktów na przemian. Używając jednej substancji w kilku okresach wegetacji w tzw. bloku, czyli bez żadnej rotacji wpływamy na szybkie uodpornienie się szkodników na daną substancje aktywną i brak możliwości ich zwalczania.
Tekst i fot. Piotr Borczyński, KPODR