Biegunki u cieląt
W ostatnich latach w Polsce zachodzą duże zmiany w hodowli bydła mlecznego. Szczególnie po wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej, powstają nowe obory, a stare są przebudowywane, remontowane i powiększane. Powiększane i remontowane są też stada krów, często w oparciu o zakupy jałówek z dużych gospodarstw hodowlanych z kraju i z zagranicy. Intensyfikacja produkcji i wprowadzanie do stad „nowej krwi” poprawia rentowność polskich gospodarstw, ale stanowi także nowe wyzwania dla wielu hodowców i lekarzy weterynarii, gdyż niesie ze sobą kilka zagrożeń związanych ze zdrowotnością zwierząt.
Jednym z nich jest częstsze niż kiedyś i ostrzejsze w przebiegu występowanie bakteryjnych i wirusowych biegunek u młodych cieląt. W Europie Zachodniej, od wielu lat, biegunki są najczęstszą przyczyną chorób i padnięć cieląt noworodków. Szacuje się, że zapada na nie od 15 do 20%, a śmiertelność wynosi około 20% cieląt, które zachorowały. Osobniki, które przechorowały biegunkę znacznie częściej chorują także na zapalenia płuc, słabiej przyrastają na wadze, później zachodzą w ciążę itd. W Polsce brak jest danych statystycznych odnośnie częstości występowania biegunek i śmiertelności cieląt. Niewiele też wiemy o ich przyczynach. Na podstawie objawów klinicznych nie można jednoznacznie stwierdzić czy przyczyną biegunki jest któryś z wirusów, bakterie, pierwotniaki czy wszystkie te zarazki razem. Hodowcy niechętnie i rzadko godzą się na wykonanie przez lekarza laboratoryjnych badań diagnostycznych, które jako jedyne umożliwiają właściwą diagnozę, a w konsekwencji właściwe leczenie i skuteczną profilaktykę. W związku z tym zwykle decydujemy się na leczenie objawowe, polegające na podaniu preparatów nawadniających, bodźcowych i jakiegoś antybiotyku. Takie leczenie kosztuje co najmniej kilkadziesiąt złotych i w przypadku biegunek powodowanych przez wirusy ma nikłe szanse powodzenia.
O wiele bardziej skutecznym i na dłuższą metę tańszym sposobem postępowania jest pobranie kału od cieląt z objawami biegunki, schłodzenie go i przesłanie do specjalistycznego laboratorium weterynaryjnego, które określi, jakie drobnoustroje zakaźne są odpowiedzialne za te schorzenia w stadzie. Badania takie nie są wcale drogie. Koszt zbadania próbki kału w kierunku najczęściej wywołujących biegunki, bakterii, wirusów i pierwotniaków, wraz ze zbadaniem wrażliwości bakterii na antybiotyki nie przekracza stu złotych. Na podstawie wyników tych badań lekarz będzie mógł postawić właściwą, dokładną diagnozę, przeprowadzić skuteczne leczenie i zaproponować postępowanie profilaktyczne na przyszłość. Pomocne jest też użycie terenowych testów do diagnozowania rotawirusów, koronawirusów, kryptosporydii i E. coli z kału cielęcia pobranego na miejscu w oborze.
W wypadku biegunek cieląt noworodków najlepszym, a wobec biegunek wirusowych jedynym postępowaniem profilaktycznym jest szczepienie cielnych krów i wytworzenie w ich organizmach przeciwciał odpornościowych, które przekazane zostaną wraz z siarą nowo narodzonym cielętom. Na rynku jest kilka szczepionek. Godna polecenia jest skuteczna i wygodna w użyciu szczepionka, którą szczepi się matki, w każdej ciąży tylko jeden raz, pomiędzy 12 a 3 tygodniem przed wycieleniem. Szczepienie powoduje wytworzenie przeciwciał przeciwko bakterii E. coli, rotawirusom i koronawirusom chorobotwórczym dla przewodu pokarmowego cieląt. Potem wystarczy, zaraz po porodzie, podać cielęciu siarę w ilości 2–2,5 litra i to zabezpieczy je przed wyżej wymienionymi drobnoustrojami chorobotwórczymi powodującymi biegunki.
Ważne zadania hodowców w zapobieganiu występowania biegunek u cieląt:
– Prowadzenie dokumentacji dotyczącej inseminacji i spodziewanego terminu porodu.
– Utrzymywanie odpowiedniej higieny budynków, stanowisk i podłóg. Wilgotne i brudne są źródłem zarażenia głównie pierwotniakami.
– We współpracy z lekarzem weterynarii wysyłanie próbek kału do badań laboratoryjnych. Umożliwi to precyzyjną diagnozę przyczyn biegunek i opracowanie właściwej profilaktyki.
– Szczepienie wszystkich krów i jałówek w ciąży.
– Odpowiednie odpajanie cieląt siarą. Siara powinna być podana w ciągu 12 godzin po porodzie. Przy zakażeniach rotawirusowych wskazane jest podawanie siary przez kolejne 10–14 dni.
– W przypadku braku lub złej jakości siary u jednych matek, należy podawać siarę od innych szczepionych krów.
– Nadmiar siary można zamrażać. Umożliwia to późniejsze podanie rozmrożonej siary innym cielętom, które piją tylko preparaty mlekozastępcze. Zapewni to odpowiedni poziom przeciwciał przeciw rota i koronawirusom oraz bakteriom E. coli.
Marek Branicki, lekarz weterynarii
Stanisław Piątkowski
Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego