AktualnościOchrona roślinWarzywa

Czym maj zaskoczy?

Trudno przewidzieć, jaka będzie pogoda w maju. W ostatnich latach zwykle spóźniali się „zimni ogrodnicy” i wyrządzali mniejsze lub większe szkody na plantacjach warzyw ciepłolubnych. Z tego względu należy dokładnie obserwować zapowiedzi pogody i podejmować w ostatniej chwili decyzje o sadzeniu. W maju będą już rosły praktycznie wszystkie rozsady warzyw kapustnych na wczesny zbiór, dlatego należy monitorować pojawianie się szkodników, a zwłaszcza śmietki kapuścianej.

Śmietka kapuściana zwykle zaczyna obloty pod koniec kwietnia, a larwy wylęgają się na początku maja. Trudno powiedzieć, kiedy zaczną się one w tym roku. Rozsady kapustnych posadzone na początku kwietnia, patrząc na dotychczasową pogodę, powinny być jeszcze chronione, jeżeli były zaprawione zaprawą Verimark. Natomiast te plantacje, które nie zostały zaprawione przed sadzeniem można opryskiwać produktem Delia Stop, który higienizuje glebę w pobliżu systemu korzeniowego. Do oprysku trzeba jednak użyć dużej ilości cieczy roboczej bez żadnych zwilżaczy, aby jak najwięcej substancji aktywnej spłynęło po liściach i łodydze w okolice korzenia. Oczywiście idealnie byłoby gdyby gleba była wilgotna, wtedy to ciecz rozejdzie się w większym obszarze. Można również wzdłuż rzędów roślin podsypać środek Belem w ilości zalecanej przez producenta. Jedyna trudność to umieszczenie mikrogranulatu w bezpośrednim sąsiedztwie systemu korzeniowego i na takiej samej głębokości. Większe rośliny warzyw kapustnych, zwłaszcza te, które będą plonowały pod koniec maja lub takie, gdzie zagrożenie śmietkami jest duże, myślę tutaj o uprawach pod niskimi osłonami, można opryskać produktem Movento. Stosujemy go  w ilości 0,75 l/ha w niewielkiej ilości cieczy – do 300 l/ha ze zwilżaczem rozpuszczającym woski roślinne, takim jak Trend czy Inex A. Movento nie ma rejestracji na śmietkę, ale ją bardzo dobrze zwalcza. Produkt jest zarejestrowany do zwalczania mszyc i mączlików w uprawie warzyw kapustnych.

Pułapka na śmietkę wystawiona na plantacji brokuła

Mączniak rzekomy na cebuli zimującej

Stemphylium na starszej roślinie

Stemphylium na młodych roślinach cebuli

Następny problem, jaki może wystąpić w maju, to choroby szczypioru na cebuli. W tym sezonie posiano dużo cebuli zimującej, która dość dobrze przezimowała, a zimy praktycznie nie było. W takiej sytuacji może dość wcześnie wystąpić mączniak rzekomy na cebuli. Jeżeli ktoś nie zabezpieczył dobrze swojej plantacji na jesieni, to pierwsze objawy mogą wystąpić już na początku maja. Infekcjom sprzyjają: długotrwałe zwilżenie roślin, przynajmniej 4 godziny po wschodzie słońca – temperatury raczej umiarkowane około 15–20oC i oczywiście zarodniki grzyba. Na początek najlepiej zareagować produktami systemicznymi, takimi jak: Zorveg Endavia czy Infinito. Przypominam, że Infinito używamy również w małej ilości wody, nawet przy dużym szczypiorze – 300–400 litrów na hektar ze zwilżaczem. Jeżeli chodzi o zwilżacze, to do tego środka nie powinno używać się takich produktów, które dobrze wiążą się z woskami roślinnymi i utrzymują substancję aktywną na szczypiorze. Chodzi tutaj o to, aby jak najszybciej i jak najwięcej substancji aktywnej dostało się do systemu rośliny i zaczęło chronić przed patogenami grzybowymi. Wyżej wymienione produkty będą chroniły tylko przed mączniakiem rzekomym, a na plantacjach może jeszcze wystąpić Stemphylium. Grzyb atakuje rośliny z uszkodzonym szczypiorem. Uszkodzenia mogą być spowodowane przez herbicydy, przymrozki czy przez cząstki gleby niesione przez wiatr. Pierwsze objawy wyglądają dość specyficznie i są dość łatwe do rozpoznania przez wprawne oko. Otóż, zasychają od czubka najstarsze liście. Zwykle jest to pojedynczy liść. Przysycha końcówka, a po wewnętrznej stronie blaszki do cebuli idzie smuga, która jest wilgotnawa i szara. Zaatakowany liść wkrótce zamiera i atakowany jest następny. Zwykle producenci mylą tę chorobę z objawami niedoborów składników pokarmowych, zwłaszcza kiedy występuje w czasie panujących wysokich temperatur, które również powodują dość intensywne infekcje. Wtedy to jednak zasychają czubki młodszych liści i to nie pojedynczo, tylko kilka na raz. Oprócz plantacji zimujących w gruncie Stemphylium może atakować również młode rośliny cebuli z siewu wiosennego. Jeżeli będą zarodniki w powietrzu i sprzyjające warunki do rozwoju choroby, to objawy mogą wystąpić zarówno na plantacjach z siewu letniego (cebula zimująca), jak i na cebuli z dymki, a także na cebuli zasianej na wiosnę. Czym chronić? Kiedy wystąpią korzystne warunki do infekcji, trzeba plantacje opryskać produktem Signum z dodatkiem siarczanu magnezu i ze zwilżaczem, tym razem dobrze wiążącym się z woskiem roślinnym, aby substancji aktywnej nie zmył deszcz czy nawadnianie. W przypadku małych roślin wysianych wiosną używamy małej ilości cieczy, do 300 l/ha i drobnej kropli. Kiedy rośliny są większe używamy nawet do 500–600 l/ha. Zwilżaczem, który będzie dłużej utrzymywał substancję aktywną na liściach jest Protector, który zawiera pinolen – żywicę sosny. Signum zastosowane na plantacjach cebuli będzie chroniło również przed innymi chorobami, takimi jak: mączniak rzekomy i alternaria, ale tylko przed wystąpieniem infekcji, czyli zapobiegawczo.

Przymarznięta rozsada pomidora

Przyjęcie pomidorów podczas suszy potraktowanych produktem Vapor Gard

W maju również będą sadzone w pole rośliny warzyw ciepłolubnych, takich jak: pomidory, papryka czy ogórki. Jeżeli chodzi o paprykę czy ogórki są to gatunki bardzo wrażliwe na spadki temperatur, dlatego trzeba opóźniać ich wysadzanie do chwili przejścia przymrozków. Rośliny pomidorów są trochę bardziej odporne na chłody. Oczywiście, nawet jeżeli rośliny nie zmarzną, to odbija się to na ich wczesności i plonowaniu. O czym trzeba pamiętać? Kiedy zapowiadane są przygruntowe przymrozki, dobrze aby gleba na plantacji była wilgotna i wygrzana. W takim wypadku trzeba zadbać o nawadnianie na kilka dni przed wystąpieniem przymrozków. Wilgotna i ciepła gleba oddaje ciepło w czasie chłodnych nocy i przymrozki nie siadają na takich polach. Oczywiście przy dużym ochłodzeniu może to nie pomóc. Jeżeli chodzi o rozsady, to przed wysadzeniem, dobrze jest je podlać produktem Black Jak, który będzie powodował znaczny rozrost systemu korzeniowego po wysadzeniu rozsady i będzie ułatwiał pobieranie fosforu w niższych temperaturach. Przed chłodami, a zwłaszcza przed zimnym, silnym wiatrem może rośliny ochronić warstwa pinolenu z produktu Vapor Gard. Takie zabezpieczenie również powoduje bardziej równomierne przyjmowanie się roślin i ochronę przed nadmiernym parowaniem wody z liści w czasie ciepłej i suchej pogody. Zanim rośliny zaczną się ukorzeniać i pobierać wodę z gleby są chronione przed nadmiernym parowaniem przez liście. Wielu producentów przed zapowiadanymi przymrozkami opryskuje plantacje wodą. Zwilżenie roślin w takiej sytuacji powinno być stałe, najlepiej podawane ze zraszaczy przed wystąpieniem spadku temperatury poniżej 0oC. Wtedy to woda zamarza na roślinie, a nie w liściach, co może je uchronić przed zniszczeniem. Nawadnianie z deszczowni tuż przed przymrozkiem, zwłaszcza wodą ze studni głębinowej, może na niewiele się zdać. Podlewamy plantacje bowiem zimną wodą, co może spowodować jeszcze większe wychłodzenie roślin i gleby.

Tekst i fot. Piotr Borczyński, KPODR

Skip to content