Biofiltry ratunkiem? Pecunia non olet
„Pieniądze nie śmierdzą”. Niestety, nie można tego powiedzieć o powietrzu wokół ferm. Problemy z odorem znane są na świecie od dawna. Również w Polsce zjawisko to nasila się wraz z rozwojem przemysłowego chowu zwierząt.
Odory mogą docierać na znaczne odległości, powodując dyskomfort dla mieszkańców i duże zagrożenie dla atmosfery, potęgując efekt cieplarniany i degradację ozonosfery. Emisja substancji zapachowych może doprowadzić do pojawienia się objawów chorobowych, np. mdłości, wymiotów, bólów głowy, podrażnienia oczu, nosa i gardła, biegunki, chrypki, kaszlu, ucisku w klatce piersiowej, kołatania serca, zmiany tempa oddechu, stresu, senności, reakcji alergicznych.
W Polsce nie przeprowadzono do tej pory sformalizowanych prac legislacyjnych mających na celu wprowadzenie ustawy o przeciwdziałaniu uciążliwości zapachowej (tzw. ustawy odorowej), chociaż podejmowano próby. Problem uciążliwości zapachowej był przedmiotem kilku projektów oraz prac rozpoczętych w latach 90. ubiegłego wieku. W 2011 roku Ministerstwo Środowiska przyjęło do realizacji projekt ustawy o przeciwdziałaniu uciążliwości zapachowej, w ramach tego projektu opracowywano w Departamencie Zmian Klimatu i Zmian Atmosfery odpowiednie przepisy. Należy podkreślić, że część przepisów zawartych w innych dokumentach prawnych pozwala na podejmowanie działań nakierowanych na zmniejszanie uciążliwości zapachowej. Jednak działania te nie mają pełnego umocowania prawnego w jednej ustawie.
Amoniak, siarkowodór i inne gazy w dużym stężeniu szkodzą nie tylko pracownikom ferm czy samym zwierzętom, ale też pobliskim mieszkańcom, co rodzi lokalne konflikty.
– „W ubiegłym roku nie było skarg na odór z ferm. Wcześniej zdarzały się skargi, szczególnie z okolic Dzikowa i Silna. Ale fermy były w tej okolicy, zanim osiedlili się tam ludzie niezwiązani z rolnictwem. Jeśli chodzi o nowe fermy, to wójtowie gmin zgłaszają nam plany zagospodarowania przestrzennego do zaopiniowania. W zależności od wielkości fermy decydujemy, czy konieczny jest operat środowiskowy, co wynika z przepisów. Gdy inwestycja przekracza 210 dużych jednostek przeliczeniowych, operat jest konieczny” – informuje Joanna Biowska, rzeczniczka toruńskiego Sanepidu.
Fermy w naszym województwie nie mają jeszcze biofiltrów oczyszczających powietrze. Taki biofiltr został zainstalowany w Stacji Przeładunkowej Odpadów w Toruniu. – „Po uruchomieniu tej stacji nigdy nie było żadnych skarg na odory w jej pobliżu, co świadczy o wysokiej skuteczności zastosowanego rozwiązania” – twierdzi Jerzy Doman, biegły w zakresie oddziaływania na środowisko.
Filtry firmy Laminopol sp. z o.o. zamontowano w celach naukowych w budynkach Spółdzielni Rolniczo-Produkcyjnej Makówka koło Narwi. Pracownicy Katedry Higieny Zwierząt i Zagrożeń Środowiska Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie przeprowadzili pomiary stężenia zanieczyszczeń powietrza atmosferycznego w budynku. Wykazały one redukcję zanieczyszczeń chemicznych powietrza w 93%. – „Proces biologicznego oczyszczania powietrza polega na metabolizmie mikroorganizmów, które znajdują się w organicznej części materiału filtracyjnego. Substancje naniesione wraz z wywiewanym powietrzem są najpierw aktywowane w wilgotnym materiale filtracyjnym, a następnie utleniane dzięki procesowi przemiany materii mikroorganizmów” – mówi Witold Modzelewski, wiceprezes Laminopolu. – „Do degradacji zanieczyszczeń występujących w wielu gazach odlotowych (np. siarkowodoru) używane są populacje mikrobiologiczne naturalnie występujące w torfie, wrzosie i kompoście. W przypadku występowania związków chemicznych stworzonych przez człowieka, materiał filtracyjny musi być uzupełniony w wyspecjalizowane mikroorganizmy. W stosowanej w biofiltrach biomasie znajdują się bakterie z gatunku m.in. Pseudomonas oraz grzyby, m.in. Aspergillus i Penicillium. Te same, które od dwóch miliardów lat występują w glebie i przetwarzają odpady organiczne na dwutlenek węgla. Z uwagi na niewielką prędkość przepływu powietrza przez biomasę, nie zachodzi obawa przedostania się mikroorganizmów do powietrza wylotowego”.
Biofiltracja może być stosowana do usuwania wielu zanieczyszczeń występujących w powietrzu, szczególnie związków organicznych, ale również nieorganicznych – siarkowodoru i amoniaku. Jako że biofiltracja jest procesem biologicznym, zanieczyszczenia muszą ulegać rozkładowi, a stopień ich koncentracji nie może być toksyczny dla mikroorganizmów. Największe sukcesy w biofiltracji zanotowano ze związkami o niskiej masie cząsteczkowej i dobrze rozpuszczalnymi w wodzie. Zaliczają się do nich alkohole, aldehydy, ketony i niektóre proste związki aromatyczne. Również specyficzne związki, takie jak metanol, etanol, aceton, a także (pod pewnymi warunkami) węglowodory chlorowcowe i niektóre związki siarki mogą być poddawane degradacji biologicznej. Obiekty, w których następuje emisja uciążliwych dla obsługi i otoczenia związków zapachowych, zostają najpierw zhermetyzowane i wyposażone w instalację wentylacyjną. Proces oczyszczania rozpoczyna się od wyciągu powietrza z miejsc emisji i przetransportowania go za pomocą kanałów wentylacyjnych i nawilżacza. Woda jest rozpylana za pomocą pompy cyrkulacyjnej i zespołu dysz. Po przejściu przez nawilżacz powietrze transportowane jest systemem kanałów wentylacyjnych do komory powietrznej zbiornika z biomasą. Komora ta znajduje się pod podłogą, na której leży biomasa, czyli materiał filtracyjny. Na skutek przyrostu ciśnienia wytworzonego przez wentylator, powietrze wtłoczone do komory powietrznej pokonuje opór hydrauliczny złoża i przechodzi przez biomasę, gdzie następuje biologiczny rozkład związków zapachowych. Zaszczepione w materiale filtracyjnym mikroorganizmy przerabiają uciążliwe zapachowo substancje gazowe na gazy bez zapachu. Oczyszczone powietrze swobodnie uchodzi do atmosfery przez górną powierzchnię złoża.
„Oczyszczanie powietrza nie jest tanie. W zależności od wielkości fermy, na założenie biofiltru trzeba wydać od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych, można tu jednak skorzystać z zewnętrznych źródeł finansowania. Należy też liczyć się z kosztami związanymi z użytkowaniem tego urządzenia. Ale czyste powietrze jest bezcenne. W regionie kujawsko-pomorskim zainstalowano już kilka biofiltrów, m.in. w oczyszczalni ścieków na Kapuściskach w Bydgoszczy, a także w podoczyszczalni ścieków w Czerniewicach. Jeśli chodzi o fermy, to do naszej firmy wpłynęło kilka ofert na założenie biofiltrów. Prowadzimy rozmowy z oferentami i oczywiście jesteśmy otwarci na nowe inwestycje” – zapewnia Witold Modzelewski, wiceprezes Laminopolu.
Piotr Kociorski
Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego
Fot. archiwum Laminopolu