Czas pomyśleć o produkcji
Stary rok się skończył i nadszedł nowy 2023. Jaki będzie? Trudno powiedzieć. Wielu producentów uważa, że będzie trudny pod względem ekonomicznym. Niestety nikt nie wie, jak będzie kształtował się rynek i czy konsumenci będą gotowi zapłacić więcej za warzywa, ze względu na wzrost kosztów produkcji. Wielu producentów rezygnuje z produkcji niektórych gatunków warzyw, ponieważ odzyskanie kosztów produkcji w minionym roku było bardzo trudne. Chociaż niektóre miesiące dawały nawet zyski, to niepewna sytuacja może skłaniać jednak do zawieszenia uprawy.
Jeżeli zdecydujemy się podjąć ryzyko rozpoczęcia produkcji, musimy dobrze się przygotować. Należy pomyśleć o nawożeniu. O tym aspekcie pisałem już wielokrotnie na początku każdego roku. Myślę jednak, że nadal trzeba o tym przypominać.
Na początek pobieranie prób glebowych. Wszystko zależy od tego czy pole, z którego pobieramy próbę jest nam już znane, czyli czy uprawialiśmy tę glebę. Jeżeli jest to gleba, którą od wielu lat uprawiamy, to możemy sobie pozwolić na pobranie jednej zbiorczej próby z większej powierzchni, oczywiście o ile pole jest wyrównane pod względem glebowym. W takim wypadku pobieramy około 20–25 prób z powierzchni 2–5 hektarów. Jeżeli pole nie jest wyrównane, to musimy je podzielić na kwatery odpowiadające zmienności glebowej, inaczej wyniki wyjdą uśrednione i na niektórych kawałkach rośliny będą rosły dobrze, a na innych niestety nie. Może to doprowadzić nie tylko do słabszego wzrostu i gorszej jakości, ale również do wypadania roślin. Wydatki ponosimy na cały obszar, a zbieramy z mniejszej powierzchni, co podnosi koszty wyprodukowania jednego kilograma produktu końcowego. W przypadku pól, które zostały dopiero co kupione lub wydzierżawione i nie były na nich uprawiane wcześniej warzywa, to dobrze jest podzielić takie pole na działki o mniejszej powierzchni, np. 1 hektara i z nich pobierać próby w ilości około 10–15 w celu stworzenia próby oddawanej do analizy. Im dokładniej to zostanie wykonane, tym lepiej będziemy mogli się przygotować do uprawy warzyw. Od wielu lat bowiem z moich obserwacji wynika, że nawet najlepsze pola, na których uprawia się rośliny rolnicze, mogą nie nadawać się do uprawy warzyw, zwłaszcza tych wymagających dobrej zasobności w składniki pokarmowe.
W minionym sezonie tak zostało zweryfikowane jedno z pól wydzierżawionych przez jednego z moich producentów. Pole miało być w bardzo dobrej kulturze, na którym nawożenie było na wysokim poziomie. Wykonane próby glebowe wykazały, że nie jest źle. Po uzupełnieniu składników pokarmowych i wysianiu nasion cebuli, okazało się, że z działki około 8-hektarowej praktycznie 2 hektary wypadły. Dobrze, że stało się to na początku produkcji. Po szybkiej reakcji i pobraniu prób niestety okazało się, że pH wynosi 4,0, a zawartość wapnia jest na poziomie 150 mg/dcm3.
W takich warunkach większość warzyw nie urośnie. Na tym kawałku pola została jeszcze wysiana kukurydza, która dała zadowalające plony.
Braki roślin cebuli spowodowane niskim pH i bardzo małą zawartością wapnia
Jak pobrać próby glebowe? Wyznaczone pole, z którego pobieramy próby, aby utworzyć próbę do laboratorium opisujemy na planie tak samo, jak próbę do analizy. Z wyznaczonego pola pobieramy w zależności od jego wielkości od 10–25 prób zbiorczych, najlepiej laską Egnera. Próby pobieramy z warstwy ornej. Jeżeli więc gleba jest zaorana na głębokość do 30 cm, to z całej miąższości musi być pobrana próba. Jeżeli nie mamy laski Egnera, do tego celu możemy użyć szpadla i łyżki. Szpadlem rozchylamy glebę, a łyżką od samego dołu do góry zbieramy warstwę gleby. Taką czynność powtarzamy na wybranym kawałku pola przemieszczając się najlepiej zygzakiem, zostawiając kilka metrów od miedzy czy drogi. Kolejne próbki umieszczamy w czystym naczyniu, potem mieszamy je dokładnie i pobieramy około 0,5 litra gleby, którą następnie umieszczamy w woreczku foliowym. Kartkę z oznaczeniem przyklejamy na zewnętrznej części opakowania lub woreczek z próbą umieszczamy w drugim woreczku, w którym znajduje się opis. Opis nie może znaleźć się tam, gdzie gleba ze względu na to, że ulegnie on rozmoczeniu i nie będzie możliwe jego odczytanie. Próba musi jak najszybciej trafić do laboratorium.
Laska Egnera
W laboratorium prosimy o wykonanie analizy metodą uniwersalną lub próby pod warzywa. Od metody rolniczej wykonanie i oznaczenie składników pokarmowych różni się zasadniczo. W analizie warzywniczej składniki pokarmowe oznaczane są w miligramach na 1 litr gleby (dcm3), natomiast w analizie rolniczej oznacza się składniki w miligramach na 100 gramów powietrznie suchej gleby. Do oznaczania składników pokarmowych w analizie rolniczej używa się również innych ekstrachentów, znacznie mocniejszych niż w analizie ogrodniczej. Oznaczane są więc składniki nie tylko przyswajalne dla roślin, ale również częściowo nieprzyswajalne w danej chwili dla upraw. Dla przykładu pH w analizie rolniczej oznacza się w KCl, a w analizie ogrodniczej w wodzie destylowanej. Różnice w wynikach różnią się o około jedną jednostkę. W analizie ogrodniczej zwykle wychodzą wyniki wyższe niż w rolniczej. W analizie rolniczej oznaczane są fosfor, potas i magnez, a także potrzeba wapnowania, czyli oznaczane jest pH. W analizie ogrodniczej natomiast oznacza się azot zarówno w formie amonowej (NH4+), jak i azotanowej (NO3-), fosfor, potas, magnez, wapń i chlorki oraz pH w wodzie destylowanej. Wyniki z obydwu analiz nie są przeliczalne wobec siebie. Tak więc, jeżeli pod warzywa będziemy dysponować wynikami analizy rolniczej, to niestety doradca nie wyliczy ile nawozów należy użyć na polu.
Wyliczenie nawozów według zawartości są to działania typowo matematyczne. Trzeba jednak jeszcze pod uwagę wziąć jakość gleby, nawożenie organiczne zarówno obornikiem, jak i użytymi poplonami lub kompostem. Z tego względu niestety nie jest to prosta sprawa. Dlatego też opracowanie wyników należy powierzyć doświadczonemu doradcy. Oczywiście trudno jest w niektórych rejonach o takiego człowieka i można sobie takie wyniki opracować samemu. Nie polecam jednak wyliczania różnic pomiędzy zawartością w glebie a ilością składników potrzebnych do wytworzenia plonu, jeżeli chodzi o azot. Jest to podyktowane tym, że próby zwykle pobierane są w okresie zimowym, kiedy gleba ma temperaturę poniżej 5oC i zawartość tego składnika w analizie nie równa się rzeczywistej jego zawartości w glebie. Takie nawożenie ustalamy na podstawie danych książkowych i w oparciu o własne doświadczenie. Dla przypomnienia na koniec przytoczę zawartości przeciętne dla upraw warzyw w glebie. Fosfor powinien wahać się w granicach 50–70 mg/dcm3, potas 180–220 mg/dcm3, magnez 70 mg/dcm3, wapń to przynajmniej 1 000 mg, a najlepiej powyżej 1 500 mg/dcm3, a chlorki nie powinny przekraczać 100–120 mg/dcm3 gleby.
Piotr Borczyński, KPODR
Fot. P. Borczyński, internet