Błędy w uprawie zbóż
Zboża zajmują ponad 70% w strukturze zasiewów w naszych gospodarstwach. Jednak mimo tak szerokiego rozpowszechnienia rolnicy popełniają błędy, w wyniku których tracą znaczną część plonu ziarna. Praca w terenie daje na codzień wiele przykładów łamania przez rolników podstawowych zasad w uprawie zbóż. Przedstawiają się one w skrócie następująco:
Nawożenie P i K – rolnicy często rezygnują lub obniżają dawki P i K. Błędu tego nie da się już później naprawić. Można jedynie dostosować odpowiednią dawkę azotu, by dalsze jego wysiewanie nie było nieefektywne. Dla pszenic jakościowych np. pobranie z gleby NPK ma się jak 1:0,8:1. Na glebach o dobrej zasobności w P i K obniżenie tych składników w nawozach rośliny uzupełnią z zapasów glebowych. Na glebach o niskiej zasobności rośliny zbożowe nie uzupełnią braków P i K z zasobów glebowych i stosowanie wyższych dawek nawozów azotowych staje się nieefektywne.
Zaprawianie ziarna – częstym błędem popełnianym przez rolników jest wysiewanie nie zaprawionego ziarna. Przy tak znacznym nasileniu uprawy zbóż i coraz częstszym przyorywaniu słomy zwiększa się ryzyko porażenia przez choroby grzybowe (podsuszka). Przerzedzenie spowodowane przez zgorzel siewek rolnicy błędnie odczytują jako pogorszenie wschodów i zwiększają ilość wysiewu zbóż, a przecież są już zaprawy ograniczające zgorzel podstawy źdźbła.
Trzeba zaznaczyć, że wzrost wysiewu o 50 kg jest droższy niż użycie średniej jakości zaprawy.
Zwalczanie chwastów – jeżeli przebieg pogody pozwala, to zabieg wykonujemy jesienią. Zwalczamy wtedy chwasty niższymi dawkami z większą skutecznością (miotła, przytulia). Często poprzez sezonową podwyżkę cen za środki musimy zapłacić więcej wiosną.
Stosowanie azotu – często nawożenie startowe azotem wykonuje się zbyt późno. Wybieramy dawkę odpowiednią i stosujemy nawozy szybko działające. Warto tu przypomnieć, że jeżeli na początku strzelania w źdźbło pszenica pobierze mniej niż 20% całkowitego zapotrzebowania na azot, to później nawet przy maksymalnej podaży tego składnika nie jest w stanie go pobrać, przetworzyć na białko i ostatecznie wydać maksymalny plon.
Stosowanie regulatorów wzrostu – podstawową sprawą jest, aby zabieg tymi środkami wykonany był w odpowiedniej fazie. Warto przypomnieć, że skracamy źdźbła pszenicy na przełomie fazy końca krzewienia (1 kolanko) i początku strzelania w źdźbło, a nie w fazie 2 kolanka. Zastosowanie regulatorów opartych tylko na CCC w opóźnionym zabiegu jest już nieskuteczne. Można zastosować środek oparty o CCC+etefon, zabieg będzie droższy i mniej efektywny. W uprawie żyta i pszenżyta ozimego lepszą skuteczność wykazują środki oparte o etefon.
Dokarmianie dolistne mocznikiem – często zbyt późno wykonujemy ten zabieg. W fazie końca krzewienia do drugiego kolanka daje pozytywny skutek. W fazie liścia flagowego skórka liści staje się bardziej wrażliwa na poparzenia. Można jedynie dodawać siarczan magnezu, który łagodzi wszelkie oparzenia.
Zwalczanie chorób grzybowych – jest regułą, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Często rolnicy opóźniają zabieg fungicydowy czekając na wyraźniejsze objawy. W późniejszym etapie zwalczanie grzybów jest jednak znacznie trudniejsze. Są już w Polsce urządzenia (Septoria Timer) ostrzegające przed wystąpieniem septoriozy liści, ale dużo jeszcze czasu upłynie, zanim będą powszechnie używane. Jest jeszcze dodatkowo problem z rozpoznawaniem niektórych chorób zbóż. Wyjątkiem jest mączniak prawdziwy, którego rozpoznawalność jest o wiele lepsza. Przyjmijmy więc taką zasadę, że jeżeli podczas lustracji zbóż przy pojawieniu się mączniaka zauważymy inne objawy, to wykonujemy zabieg fungicydem o szerszym zasięgu działania.
Marek Nowakowski
KPODR Minikowo
Oddział Zarzeczewo