Obchodzenie się z pszczołami
Pszczoły miodne Apis Mellifera Mellifera odgrywają bardzo ważną rolę w ekosystemie oraz życiu człowieka. Zapylają rośliny entomofilne przyczyniając się do wzrostu plonowania roślin uprawnych. Oprócz zapylania roślin obcopylnych, pszczoły dostarczają człowiekowi wielu produktów, takich, jak: miód, pyłek, propolis, wosk oraz jad pszczeli. Prowadzenie przydomowych pasiek wpływa korzystnie nie tylko na bioróżnorodność, ale również pozwala uzyskać pszczelarzowi i jego rodzinie dodatkowy dochód, poprzez sprzedaż produktów pszczelich.
Od właściwej organizacji całego gospodarstwa pasiecznego i prowadzonych w nim prac zależą w ogromnym stopniu końcowe wyniki. Praca w pasiece uzależniona jest bardziej niż w innych działach rolnictwa od układu warunków atmosferycznych w sezonie. W warunkach klimatycznych Polski czas, jaki pozostaje na prace pasieczne w sezonie, jest bardzo ograniczony, tym bardziej, że większość zabiegów musi być wykonana w ściśle określonych terminach.
Spóźniona np. o parę godzin izolacja mateczników może doprowadzić do zmarnowania kilkudziesięciu wychowanych już matek, 1–2-dniowe opóźnienie poszerzania gniazd często bywa powodem masowego rojenia się pszczół, zbyt późne dodanie nadstawki może kosztować pasiekę stratę kilkudziesięciu kilogramów miodu itp. Wykonanie pewnych zabiegów w spóźnionym terminie powoduje dezorganizację szeregu następnych czynności zwiększając nakład pracy na 1 pień, podnosi to koszt prowadzenia pasieki rzutując na wyniki ekonomiczne.
Pszczoły należą do owadów społecznych o wysokim stopniu uorganizowania. W rodzinie pszczelej występują trzy kasty – robotnice, matka – królowa oraz trutnie. Pszczoły dzięki wrodzonemu instynktowi bronią żądłami dostępu do swego gniazda i zapasów zgromadzonych w ulu. Fakt ten wymaga od pszczelarza znajomości zasad obchodzenia się z pszczołami, by obronność tę łagodzić, a nie potęgować. Rozdrażnione pszczoły gorzej pracują, łatwo okłębiają matkę, utrudniają pracę pszczelarzowi.
Do czynników, które wpływają na rozdrażnienie pszczół należą: nieopanowane ruchy pszczelarza, potrącenie ula, stawanie na drodze masowego lotu pszczół (zwłaszcza tuż przed wylotem), obce i ostre zapachy, np. potu, perfum, benzyny itp. Szczególnie drażniąco działa na nie zapach własnego jadu wydzielanego w czasie żądlenia lub wskutek gniecenia pszczół. Podobną gotowość do obrony wykazują robotnice w czasie trwania rabunków w pasiece, chłodu, wiatru, przed burzą, z chwilą gwałtownego urwania się wziątku. Drażniąco może również działać ubranie pszczelarza, jeśli jest ono ciemne, włochate, przesączone obcymi zapachami.
Pszczoły można opanować w dwojaki sposób – albo przez zachowanie jak najdalej idącej ostrożności, albo przez „sterroryzowanie” ich. W codziennej pracy w pasiece lepszy jest pierwszy sposób, który jest mniej pracochłonny oraz w znacznie mniejszym stopniu dezorganizuje normalny tok zajęć robotnic w rodzinie. Do terroru uciekamy się tylko w ostateczności. W rodzinie spokojnie pracującej na obronę ula nastawione są nieliczne strażniczki zgromadzone przy wylocie i w pobliżu górnych beleczek ramek. Do masowej obrony dochodzi dopiero w razie wszczęcia przez strażniczki alarmu lub pod wpływem rozchodzącego się wokół zapachu jadu pszczół żądlących. Do opanowania strażniczek wystarczą kłęby dymu wypuszczonego z podkurzacza w chwili rozsuwania ramek. Należy pamiętać, że używanie dymu w nadmiernej ilości, zwłaszcza gorącego lub o ostrym zapachu, nie uspokaja rodziny, lecz ją drażni. Najlepszy dym daje suche próchno z drewna drzew liściastych.
Bardzo ważnym czynnikiem panowania nad pszczołami jest spokojne zachowanie i opanowane ruchy pszczelarza. Gwałtowne opuszczanie sprzętu czy opędzanie się może prowokować robotnice do żądlenia. Żądło należy wyjąć możliwie szybko, aby zapobiec dalszemu wydzielaniu się jadu do ranki i rozprzestrzenianiu się jego zapachu. Wyjmuje się je przez ostrożne przesunięcie dłuta czy paznokcia po powierzchni skóry, w taki sposób, aby z widocznego na zewnątrz pęcherzyka jadowego nie wycisnąć reszty jadu. W celu usunięcia zapachu jadu dobrze jest niezwłocznie zmyć skórę w użądlonym miejscu wodą lub śliną.
Mniej doświadczony pszczelarz nie powinien otwierać ula bez uprzedniego zabezpieczenia twarzy siatką, którą można unieść, jeżeli pszczoły są spokojne. Włosy mieć lepiej zawsze zasłonięte, gdyż nawet przypadkowo wplątana pszczoła niepokoi inne i rozprasza uwagę pszczelarza. Kapelusz z siatką ochronną należy często prać i wietrzyć, a zwłaszcza po pracy przy rozdrażnionych pszczołach, gdyż pozostały na nim zapach jadu wpływa drażniąco na pszczoły następnych przeglądanych pni. Prócz kapelusza należy mieć na sobie jasny fartuch z długimi rękawami lub kombinezon. Ubranie ochronne trzeba utrzymywać w czystości i używać tylko w pasiece, by nie nasiąkło obcymi zapachami. W czasie upałów rękawy można zwijać, a w razie potrzeby pracować w długich, nawet zabezpieczonych gumkami przy przegubach dłoni. Rękawic lepiej nie używać. Zmniejsza to sprawność pracy i utrudnia wyczucie, przez co łatwiej o gniecenie pszczół. W razie rabunków lub zwiększonej żądliwości pszczół, można stale moczyć ręce wodą. Łagodząco na pszczoły wpływa również zapach melisy, którą naciera się ręce przed pracą. Ale wówczas więcej pszczół, zwabionych zapachem, łazi po rękach, co może drażnić pszczelarza, zwłaszcza początkującego.
Pszczoły wyjątkowo rozdrażnione można opanować przez zastosowanie terroru, polegającego na bardzo silnym ich odymieniu. Użycie dymu w nadmiarze powoduje całkowite stłumienie u pszczół instynktu obrony i rozluźnienie wewnętrznej organizacji rodziny. Pszczoły wylegają wówczas na ściany ula, przerywając wszystkie prace. Skutki takiego terroru są jednak długotrwałe, na pełne uspokojenie się rodziny trzeba kilku dni. Ponadto stwierdzono, że dym w zbyt wielkich ilościach działa trująco na pszczoły, a zwłaszcza na ich larwy. Nie jest to więc sposób do częstego stosowania.
Lepsze wyniki daje opanowanie rozdrażnionych pszczół wodą. Sztuczny deszcz (najlepszy jest rozpylacz ogrodowy) uniemożliwia pszczołom wzbijanie się do lotu, a jako zjawisko znane i naturalne nie drażni ich. Obok podkurzacza dobrze jest więc mieć zawsze pod ręką napełniony wodą rozpylacz.
Mąkowski, KPODR
Fot. L. Piechocki
Opracowano na podstawie:
Ostrowska W., Gospodarka Pasieczna, Warszawa 1998