Jaki będzie maj?
Piszę ten artykuł w połowie kwietnia. Masowo ruszyły siewy warzyw, takich jak marchew i cebula. Oczywiście co bardziej niecierpliwi posiali te warzywa oraz pietruszkę znacznie wcześniej. Obecnie na Kujawach jest bardzo sucho. Czasami też dość mocno wieją wiatry i uprawione pola zamieniają się w pustynie. W tym czasie producenci warzyw kapustnych zaczynają też nasadzenia w otwartym gruncie.
Jak już wspomniałem na Kujawach jest bardzo sucho. Nasiona wysiane, zwłaszcza warzyw typu cebula, marchew czy pietruszka, wymagają nawadniania nawet przed rozpoczęciem uprawy. Jeżeli gleba jest bardzo przeschnięta, to znacznie lepiej jest nawodnić pole przed zasianiem nasion niż rozpocząć nawadnianie zaraz po siewie. Przemawia za tym przede wszystkim możliwość umieszczenia nasion na równej głębokości. Jest to praktycznie niemożliwe, gdy nasiona siejemy w suchą glebę. Siewnik w zależności od jakości gleby umieszcza nasiona raz głębiej raz płycej. Redlice siewnika nie pracują poprawnie ze względu na to, że sucha gleba może zasypywać dopiero co wyredlone rowki pod nasiona. Jeżeli nawodnimy pole przed uprawą gleby i przed siewem, to mamy gwarancję precyzyjnego umieszczenia nasion na odpowiedniej głębokości w glebie, jak również możemy wykonać zabiegi herbicydami. Po siewie nasion bowiem używa się herbicydów doglebowych. Aby one poprawnie działały i ograniczały wschody chwastów gleba, na którą są aplikowane, musi być wilgotna.
Podlewanie plantacji warzyw zaraz po siewie może spowodować zaskorupienie się gleby. Zwłaszcza, że wielu producentów, aby dobrze nawilżyć obsiane pola używa zbyt dużych dawek wody jednorazowo. Jeżeli już decydujemy się na podlewanie zasiewów na wschody należy pamiętać, aby używać niewielkiej dawki wody około 10–15 litrów na 1 m2 i powtarzać takie nawadnianie bardzo często, aby warstwa gleby, w której są nasiona, nie przesychała. Takie podejście do nawadniania zapewni szybkie i wyrównane wschody, oczywiście w optymalnych temperaturach.
Jest jednak wiele gospodarstw, które nie mają możliwości nawadniania i tu może być problem ze wschodami warzyw.
Natomiast, jeżeli chodzi o cebulę zimującą w gruncie, to z tego co udało mi się ustalić telefonicznie, wynika że już na początku kwietnia producenci zaobserwowali pierwsze objawy stemphylium, zwłaszcza na plantacjach nie nawadnianych. Po obejrzeniu otrzymanych zdjęć okazuje się, że z dużym prawdopodobieństwem można sądzić, że są to pierwsze objawy choroby. Natomiast na plantacjach, które po przejściu pierwszych przymrozków około 3. dekady marca producenci zabezpieczyli mankozebem z siarczanem magnezu, nie ma jeszcze charakterystycznych objawów choroby.
Przez cały kwiecień są nasadzane warzywa kapustne zarówno te na świeży rynek, jak i te dla zamrażalni. Przy tak suchej glebie w gospodarstwach, które nie posiadają nawadniania, może za chwilę brakować wody roślinom, co może spowodować opóźnienie we wzroście i rozwoju roślin, a w konsekwencji opóźnienie zbiorów lub gorszą jakość róż. Przy takim przebiegu pogody wcześniej niż zwykle mogą pojawić się niektóre szkodniki, a zwłaszcza śmietka kapuściana. Co prawda większość sadzonych rozsad jest zabezpieczona Verimarkiem, więc jeżeli zabezpieczenie zostało wykonane prawidłowo, rośliny powinny być chronione przed śmietkami. Przypomnieć jednak wypada, że na systemie korzeniowym mogą znajdować się żywe larwy śmietki kapuścianej. Takie larwy po spożyciu masy rośliny z cyjazypyrem nie żerują i zmieniają swoją barwę na bardziej przezroczystą. Zdrowe larwy są białe o perlistym połysku.
Maj to miesiąc, w którym rozpoczyna się wysadzanie rozsady pomidorów i papryki w pole oraz wysiew nasion warzyw dyniowatych.
W przypadku wysadzania rozsad pomidorów czy papryki gruntowej, biorąc pod uwagę pogodę w chwili obecnej, należałoby przed wysadzeniem roślin dobrze je zabezpieczyć przed atakiem chorób zgorzelowych. Co prawda jest dość sucho, ale temperatury są dość wysokie w ciągu dnia, a w nocy mocno spadają. Jeżeli chcemy, aby rośliny się dobrze przyjęły, pola będą musiały być nawadniane. Niskie temperatury i duża wilgotność gleby mogą spowodować infekcje chorób zgorzelowych. O takim zabezpieczeniu trzeba pamiętać, zwłaszcza przy rozsadzie papryki lub warzyw dyniowatych. Zabezpieczenie warzyw psiankowatych można przeprowadzić środkami chemicznymi, takimi jak Topsin w mieszaninie z Previcurem Energy według etykiety. Natomiast jeżeli ktoś produkuje rozsadę, zwłaszcza ogórków, to bardzo dobrym rozwiązaniem są produkty biologiczne, zwłaszcza Polywersum. Na 1 lub 2 dni przed wysadzeniem rozsady podlewamy ją preparatem przygotowanym zgodnie z etykietą. W przypadku rozwiązań biologicznych trzeba przypomnieć, że należy zachować należny odstęp po wcześniej zastosowanych preparatach chemicznych. Dystrybutor preparatu Polywersum ostrzega, że po środkach chemicznych zbyt wcześnie zastosowany produkt biologiczny zostanie zniszczony. I tak, po Previcurze po przynajmniej 7 dniach, a po Topsinie przynajmniej po 3 tygodniach można bezpiecznie zastosować Polywersum. W przypadku produkcji rozsady ogórków należy również przypomnieć, że czas na zastosowanie produktów chemicznych, a potem biologicznych należy dobrze zaplanować ze względu na dość krótki okres produkcji. Rozsada ogórków powinna być wysadzana jak najwcześniej wtedy, kiedy można ją wyciągnąć z wielodoniczki. Taka rozsada ma zwykle pierwszy liść właściwy i to nie do końca rozwinięty. Posadzenie zbyt dużej rozsady nie gwarantuje prawidłowego przyjęcia i późniejszego wzrostu oraz wysokich plonów.
Rozsady wszystkich warzyw, ale przede wszystkim tych, które źle reagują na przesadzanie albo diametralnie zmieniają się im warunki wzrostu należałoby zabezpieczyć powłoką chroniącą przed nadmiernym parowaniem wody przez liście, chłodem i wysuszającymi wiatrami. Taką powłokę na powierzchni liści możemy stworzyć za pomocą produktu Vapor Gard. Na około minimum 1 godzinę przed wysadzeniem wykonujemy oprysk produktem w stężeniu 1%. Nie podnosimy stężenia cieczy roboczej, aby uzyskać lepszy efekt, ani też jeżeli zostanie nam niewielka ilość cieczy roboczej nie powtarzamy zabiegu. Pozostałą ciecz po jednokrotnym nałożeniu trzeba wylać. Zbyt gruba warstwa ochronna może niekorzystnie wpływać na rośliny. W przypadku rozsady pomidorów można dodać do cieczy roboczej produkty miedziowe i chlorotalonil w stężeniu 0,3%, co spowoduje dodatkową ochronę przed chorobami grzybowymi i bakteryjnymi zaraz po wysadzeniu w pole. W przypadku pomidorów niektórzy producenci opierając się na doświadczeniach sąsiadów stosują przed sadzeniem herbicydy oparte na metrybuzynie, takie jak Sencor lub jego generyki. Takie zastosowanie oczywiście jest w etykiecie produktu. Błędem jest jednak głębokie wymieszanie Sencoru z glebą. W przypadku wilgotnej gleby lub opadów deszczu substancja aktywna znajduje się w strefie korzeniowej i jest pobierana przez system korzeniowy pomidorów, co powoduje fitotoksyczność. Trzeba pamiętać, że tej substancji aktywnej nie mieszamy z glebą. Jedyny wyjątek, to mieszanie bardzo płytkie w mieszaninie z Devrinolem lub jego generykami. Taką mieszankę herbicydów mieszamy na głębokości 2–3 cm z wilgotną glebą.
Tekst i fot. Piotr Borczyński
Kujawsko-Pomorski Ośrodek
Doradztwa Rolniczego